niedziela, 31 grudnia 2017

Dwudenar Zygmunta Augusta 1570

Najskromniejszy i - co tu ukrywać - najmniej udany rok w historii tego bloga (jak również mojego zbioru) kończę równie skromnym wpisem poświęconym pewnej niepozornej monetce: bardzo pospolitej na krajowym rynku numizmatycznym, drobniutkiej i niezbyt pięknej. Jak wiemy, panowanie Zygmunta II Augusta, choć menniczo mało udane (niepowodzenie procesu scalenia stopy menniczej Korony i Litwy, brak emisji koronnych), należy uznać za dość charakterystyczne i obfitujące w interesujące emisje, obecnie stanowiące nierzadko numizmatyczne osobliwości - wystarczy wspomnieć o takim rarytasie numizmatycznym, jak półkopek. Niewątpliwie jednym z elementów specyficznych tego okresu było występowanie nominałów podzielnych przez dwa, podczas gdy słynne polskie trojaki - choć również występujące, i to w kilku dość zróżnicowanych typach - nie były bite aż tak intensywnie, jak w okresie późniejszych rządów Stefana Batorego czy Zygmunta III Wazy. Najciekawszy spośród tych "dwudzielnych" nominałów to bez wątpienia "brodacz", czyli czworak. Ale były też dwugrosze, zaś wśród monety zdawkowej - dwupieniądze (dwudenary), takie jak prezentowany w niniejszym wpisie.

Określenie "denar" przez dużą część średniowiecza w naszej części Europy było praktycznie tożsame z monetą srebrną - czyli z monetą po prostu, gdyż złotego pieniądza (podobnie jak z metalu gorszego od srebra) nie bito co najmniej do XIII wieku. Po tym, jak pod koniec wieków średnich z Włoch i Europy Zachodniej przez Czechy przywędrowały do nas grosze, denar uległ stopniowej degradacji, aż stał się w systemie monetarnym Rzeczypospolitej najdrobniejszym nominałem, równym jednej szóstej przyjętego z krajów niemieckich szeląga (który z kolei odpowiadał jednej trzeciej grosza). Sam szeląg zresztą stał się najbardziej zdawkową monetą za panowania Jana Kazimierza, po wznowieniu bicia drobnego pieniądza, wstrzymanego pod koniec panowania Zygmunta III - "pieniążek" ostatecznie zniknął zatem z kart dziejów w XVII wieku. Przyjrzyjmy się tej delikatnej blaszce o nieregularnym kształcie, mieszczącej się w okręgu o średnicy 14 mm:



Katalogowo monetka waży jedynie 0,63 g, srebro użyte do jej bicia to kruszec próby 0,219 (próba 3,5-łutowa). Drobniejszy od niej był nie tylko denar, ale również inna ciekawostka z panowania Zygmunta II - litewski obol, bity w jeszcze podlejszym srebrze. Dwudenara emitowano w latach 1565-1570, z przerwą w 1568 r. Tylko emisja z roku 1565 jest rzadka (i to bardzo). Istnieją też unikaty z błędnymi datami 1550 i 1559. Na awersie udało się umieścić ukoronowany monogram królewski z całkiem czytelną datą, na rewersie zaś litewską Pogoń z nominałem "II" u dołu.

piątek, 1 grudnia 2017

Trzy krucierze z Mennicy Krakowskiej 1616 r.

Dzisiaj prezentuję dość nietypową monetę Królestwa Polskiego, emitowaną przez krótki czas w drugim okresie panowania Zygmunta III Wazy, po tym jak uchwałą sejmową z 1601 r. zamknięto wszystkie poza krakowską mennice na ziemiach polskich (można to zdarzenie uznać za symboliczny koniec złotej epoki drobnej monety polskiej, w tym przede wszystkim trojaka). Jak wiemy (ci co nie wiedzą, mogą zerknąć na przykład tutaj), Rzeczpospolita w tym okresie borykała się z problemem kiepskiej monety, przenikającej intensywnie do obiegu pieniężnego na naszych ziemiach z terenów państw ościennych. W 1612 r. Jan Zygmunt zaczął bić w mennicy w Drezdenku grosze bardzo słabej próby srebra, przeznaczone do wymiany handlowej z zachodnimi obszarami Królestwa Polskiego, w ramach często stosowanej praktyki "eksportu inflacji". Pod presją władz Rzeczypospolitej udało się szybko zablokować tę emisję. Co więcej, w Bydgoszczy przystąpiono w 1614 r. do bicia monet wzorowanych graficznie na groszach Jana Zygmunta, czyli półtoraków. Rok później o krok dalej poszła mennica krakowska, wypuszczając odpowiadające metrycznie półtorakom monety trzykrajcarowe. Krajcary bądź krucierze (oryginalna niemiecka nazwa: Kreuzer) wprowadzono początkowo w Tyrolu w okresie późnośredniowiecznej reformy mennictwa europejskiego. Można przyjąć, że odpowiadały one wartością półgroszom. Stanowiły monetę zdawkową w państwach podległych Habsburgom, przede wszystkim na obszarze dzisiejszych Czech, Austrii czy naszego Górnego Śląska. Trzykrajcarówski z mennicy w Krakowie, bite w latach 1615-1618, naśladowały właśnie monety państw niemieckich sąsiadujących z Rzeczpospolitą od południowego zachodu - zwano je zresztą potocznie "czechami" - i służyć miały w kontaktach handlowych właśnie z nimi. Oto, jak wyglądały:

AWERS: ZYGMUNT III Z BOŻEJ ŁASKI KRÓL POLSKI WIELKI KSIĄŻĘ LITEWSKI


REWERS: III KRUCIERZE KRÓLESTWA POLSKIEGO 1616


Graficznie moneta wydaje się być opracowana dość starannie - moim zdaniem jest ładniejsza od typowych półtoraków z tego okresu. Na awersie widzimy wizerunek króla podobny nieco do tego z emitowanych w podobnym okresie w Krakowie trojaków (choć wykonany nieco dokładniej) z nominałem oznaczającym trzykrotność półgrosza, podobnie jak na półtorakach. Na rewesie umieszczono ukoronowaną pięciopolową tarczę ze zdwojonymi godłami Korony i Litwy oraz Snopkiem wazów w środku. Na dole widnieje herb abdank Stanisława Warszyckiego, podskarbiego wielkiego koronnego w latach 1610-1616, znanego z łatania dziury budżetowej z prywatnych funduszy. Napis otokowy umieszczono na obu stronach monety. Metrycznie odpowiada ona parametrami półtorakom: katalogowa masa to 1,58 g srebra próby 0,469 (siedmio- i pół łutowej), średnica zaś wynosi 21 mm.