Najskromniejszy i - co tu ukrywać - najmniej udany rok w historii tego bloga (jak również mojego zbioru) kończę równie skromnym wpisem poświęconym pewnej niepozornej monetce: bardzo pospolitej na krajowym rynku numizmatycznym, drobniutkiej i niezbyt pięknej. Jak wiemy, panowanie Zygmunta II Augusta, choć menniczo mało udane (niepowodzenie procesu scalenia stopy menniczej Korony i Litwy, brak emisji koronnych), należy uznać za dość charakterystyczne i obfitujące w interesujące emisje, obecnie stanowiące nierzadko numizmatyczne osobliwości - wystarczy wspomnieć o takim rarytasie numizmatycznym, jak półkopek. Niewątpliwie jednym z elementów specyficznych tego okresu było występowanie nominałów podzielnych przez dwa, podczas gdy słynne polskie trojaki - choć również występujące, i to w kilku dość zróżnicowanych typach - nie były bite aż tak intensywnie, jak w okresie późniejszych rządów Stefana Batorego czy Zygmunta III Wazy. Najciekawszy spośród tych "dwudzielnych" nominałów to bez wątpienia "brodacz", czyli czworak. Ale były też dwugrosze, zaś wśród monety zdawkowej - dwupieniądze (dwudenary), takie jak prezentowany w niniejszym wpisie.
Określenie "denar" przez dużą część średniowiecza w naszej części Europy było praktycznie tożsame z monetą srebrną - czyli z monetą po prostu, gdyż złotego pieniądza (podobnie jak z metalu gorszego od srebra) nie bito co najmniej do XIII wieku. Po tym, jak pod koniec wieków średnich z Włoch i Europy Zachodniej przez Czechy przywędrowały do nas grosze, denar uległ stopniowej degradacji, aż stał się w systemie monetarnym Rzeczypospolitej najdrobniejszym nominałem, równym jednej szóstej przyjętego z krajów niemieckich szeląga (który z kolei odpowiadał jednej trzeciej grosza). Sam szeląg zresztą stał się najbardziej zdawkową monetą za panowania Jana Kazimierza, po wznowieniu bicia drobnego pieniądza, wstrzymanego pod koniec panowania Zygmunta III - "pieniążek" ostatecznie zniknął zatem z kart dziejów w XVII wieku. Przyjrzyjmy się tej delikatnej blaszce o nieregularnym kształcie, mieszczącej się w okręgu o średnicy 14 mm:
Katalogowo monetka waży jedynie 0,63 g, srebro użyte do jej bicia to kruszec próby 0,219 (próba 3,5-łutowa). Drobniejszy od niej był nie tylko denar, ale również inna ciekawostka z panowania Zygmunta II - litewski obol, bity w jeszcze podlejszym srebrze. Dwudenara emitowano w latach 1565-1570, z przerwą w 1568 r. Tylko emisja z roku 1565 jest rzadka (i to bardzo). Istnieją też unikaty z błędnymi datami 1550 i 1559. Na awersie udało się umieścić ukoronowany monogram królewski z całkiem czytelną datą, na rewersie zaś litewską Pogoń z nominałem "II" u dołu.
niedziela, 31 grudnia 2017
piątek, 1 grudnia 2017
Trzy krucierze z Mennicy Krakowskiej 1616 r.
Dzisiaj prezentuję dość nietypową monetę Królestwa Polskiego, emitowaną przez krótki czas w drugim okresie panowania Zygmunta III Wazy, po tym jak uchwałą sejmową z 1601 r. zamknięto wszystkie poza krakowską mennice na ziemiach polskich (można to zdarzenie uznać za symboliczny koniec złotej epoki drobnej monety polskiej, w tym przede wszystkim trojaka). Jak wiemy (ci co nie wiedzą, mogą zerknąć na przykład tutaj), Rzeczpospolita w tym okresie borykała się z problemem kiepskiej monety, przenikającej intensywnie do obiegu pieniężnego na naszych ziemiach z terenów państw ościennych. W 1612 r. Jan Zygmunt zaczął bić w mennicy w Drezdenku grosze bardzo słabej próby srebra, przeznaczone do wymiany handlowej z zachodnimi obszarami Królestwa Polskiego, w ramach często stosowanej praktyki "eksportu inflacji". Pod presją władz Rzeczypospolitej udało się szybko zablokować tę emisję. Co więcej, w Bydgoszczy przystąpiono w 1614 r. do bicia monet wzorowanych graficznie na groszach Jana Zygmunta, czyli półtoraków. Rok później o krok dalej poszła mennica krakowska, wypuszczając odpowiadające metrycznie półtorakom monety trzykrajcarowe. Krajcary bądź krucierze (oryginalna niemiecka nazwa: Kreuzer) wprowadzono początkowo w Tyrolu w okresie późnośredniowiecznej reformy mennictwa europejskiego. Można przyjąć, że odpowiadały one wartością półgroszom. Stanowiły monetę zdawkową w państwach podległych Habsburgom, przede wszystkim na obszarze dzisiejszych Czech, Austrii czy naszego Górnego Śląska. Trzykrajcarówski z mennicy w Krakowie, bite w latach 1615-1618, naśladowały właśnie monety państw niemieckich sąsiadujących z Rzeczpospolitą od południowego zachodu - zwano je zresztą potocznie "czechami" - i służyć miały w kontaktach handlowych właśnie z nimi. Oto, jak wyglądały:
Graficznie moneta wydaje się być opracowana dość starannie - moim zdaniem jest ładniejsza od typowych półtoraków z tego okresu. Na awersie widzimy wizerunek króla podobny nieco do tego z emitowanych w podobnym okresie w Krakowie trojaków (choć wykonany nieco dokładniej) z nominałem oznaczającym trzykrotność półgrosza, podobnie jak na półtorakach. Na rewesie umieszczono ukoronowaną pięciopolową tarczę ze zdwojonymi godłami Korony i Litwy oraz Snopkiem wazów w środku. Na dole widnieje herb abdank Stanisława Warszyckiego, podskarbiego wielkiego koronnego w latach 1610-1616, znanego z łatania dziury budżetowej z prywatnych funduszy. Napis otokowy umieszczono na obu stronach monety. Metrycznie odpowiada ona parametrami półtorakom: katalogowa masa to 1,58 g srebra próby 0,469 (siedmio- i pół łutowej), średnica zaś wynosi 21 mm.
AWERS: ZYGMUNT III Z BOŻEJ ŁASKI KRÓL POLSKI WIELKI KSIĄŻĘ LITEWSKI


REWERS: III KRUCIERZE KRÓLESTWA POLSKIEGO 1616


REWERS: III KRUCIERZE KRÓLESTWA POLSKIEGO 1616
Graficznie moneta wydaje się być opracowana dość starannie - moim zdaniem jest ładniejsza od typowych półtoraków z tego okresu. Na awersie widzimy wizerunek króla podobny nieco do tego z emitowanych w podobnym okresie w Krakowie trojaków (choć wykonany nieco dokładniej) z nominałem oznaczającym trzykrotność półgrosza, podobnie jak na półtorakach. Na rewesie umieszczono ukoronowaną pięciopolową tarczę ze zdwojonymi godłami Korony i Litwy oraz Snopkiem wazów w środku. Na dole widnieje herb abdank Stanisława Warszyckiego, podskarbiego wielkiego koronnego w latach 1610-1616, znanego z łatania dziury budżetowej z prywatnych funduszy. Napis otokowy umieszczono na obu stronach monety. Metrycznie odpowiada ona parametrami półtorakom: katalogowa masa to 1,58 g srebra próby 0,469 (siedmio- i pół łutowej), średnica zaś wynosi 21 mm.
poniedziałek, 6 lutego 2017
Trojak koronny 1598 Wschowa
O mennicy wschowskiej nie pisałem tutaj od końca 2011 roku. Ostatnio w moje ręce wpadł trojaczek wybity w tym zakładzie w 1598 r. Jest to najrzadszy okaz monety tego typu, który przewinął się dotychczas przez mój zbiór - według Tadeusza Igera posiada stopień rzadkości R3. Kilka zdań o tym ośrodku menniczym napisałem już swego czasu tutaj. Żeby jednak nie zmuszać czytelnika do przeglądania innych postów, wynotuję tu kilka podstawowych faktów, bazując na dość skromnych informacjach zawartych w katalogu Igera. Położona na Ziemi Lubuskiej, będąca obecnie niewielkim (około 15 tysięcy mieszkańców) miastem, Wschowa otrzymała prawo do bicia własnej monety już od Kazimierza Wielkiego, a Władysław Jagiełło ustanowił tu nawet zakład bijący monety koronne.
Po raz kolejny państwowa mennica podjęła działalność we Wschowie właśnie za panowania Zygmunta III w latach 1590., na fali rekordowej w naszej historii intensywności mennictwa, której efektem był, między innymi, kilkuletni epizod menniczy Lublina. Trojaki bito w mennicy wschowskiej nieprzerwanie od 1594 do 1601 r., kiedy zamknięto ją tak jak inne mennice na obszarze Rzeczypospolitej, poza zakładem krakowskim. Później koronny pieniądz będzie w niej bity jeszcze w czasie panowania Jana Kazimierza Wazy. Orty wschowskie z tego okresu to chyba najbardziej charakterystyczne i rozpoznawalne numizmaty bite w tym mieście. Poniżej zaś widzimy trojaka z 1598 r.
Pomimo dość szczegółowego wizerunku króla, moneta nie prezentuje zbyt wysokiego poziomu technicznego; rzuca się w oczy zwłaszcza ubytek na ósmej godzinie awersu będący wynikiem bicia na krążku z końca blachy. Chronologicznie jest to najprawdopodobniej (tak przynajmniej sugeruje kolejność w katalogu Igera) ostatni typ rewersu, na którym nie ma jeszcze literki "F" (od "Fraustadt", czyli niemieckiej nazwy miasta) - pojawi się ona tam niebawem jeszcze w tym samym roku na mocy uchwały Sejmu. Na razie u dołu rewersu widzimy herb Lewart podskarbiego wielkiego koronnego Jana Firleja otoczony literami HK i K. Prawdę powiedziawszy nie wiem, czemu akurat takie litery tam się znalazły. Naczelny dzierżawca mennicy, Herman Rudiger, umieszczał na niej litery HR (w ligaturze) i K. W tym jednym typie zamiast "R" mamy "K". Być może to błąd rytownika stempla, użycie niewłaściwej puncy? Nie znalazłem w mojej skromnej literaturze poświęconej mennictwu Wschowy odpowiedzi na to pytanie. Monetka waży 2,14g, w katalogu Igera sklasyfikowana jest jako pozycja W.98.3.b R3.
Po raz kolejny państwowa mennica podjęła działalność we Wschowie właśnie za panowania Zygmunta III w latach 1590., na fali rekordowej w naszej historii intensywności mennictwa, której efektem był, między innymi, kilkuletni epizod menniczy Lublina. Trojaki bito w mennicy wschowskiej nieprzerwanie od 1594 do 1601 r., kiedy zamknięto ją tak jak inne mennice na obszarze Rzeczypospolitej, poza zakładem krakowskim. Później koronny pieniądz będzie w niej bity jeszcze w czasie panowania Jana Kazimierza Wazy. Orty wschowskie z tego okresu to chyba najbardziej charakterystyczne i rozpoznawalne numizmaty bite w tym mieście. Poniżej zaś widzimy trojaka z 1598 r.
AWERS: ZYGMUNT III Z BOŻEJ ŁASKI KRÓL POLSKI WIELKI KSIĄŻĘ LITWESKI


GROSZ SREBRNY POTRÓJNY KRÓLESTWA POLSKIEGO 1598


GROSZ SREBRNY POTRÓJNY KRÓLESTWA POLSKIEGO 1598
Pomimo dość szczegółowego wizerunku króla, moneta nie prezentuje zbyt wysokiego poziomu technicznego; rzuca się w oczy zwłaszcza ubytek na ósmej godzinie awersu będący wynikiem bicia na krążku z końca blachy. Chronologicznie jest to najprawdopodobniej (tak przynajmniej sugeruje kolejność w katalogu Igera) ostatni typ rewersu, na którym nie ma jeszcze literki "F" (od "Fraustadt", czyli niemieckiej nazwy miasta) - pojawi się ona tam niebawem jeszcze w tym samym roku na mocy uchwały Sejmu. Na razie u dołu rewersu widzimy herb Lewart podskarbiego wielkiego koronnego Jana Firleja otoczony literami HK i K. Prawdę powiedziawszy nie wiem, czemu akurat takie litery tam się znalazły. Naczelny dzierżawca mennicy, Herman Rudiger, umieszczał na niej litery HR (w ligaturze) i K. W tym jednym typie zamiast "R" mamy "K". Być może to błąd rytownika stempla, użycie niewłaściwej puncy? Nie znalazłem w mojej skromnej literaturze poświęconej mennictwu Wschowy odpowiedzi na to pytanie. Monetka waży 2,14g, w katalogu Igera sklasyfikowana jest jako pozycja W.98.3.b R3.
Subskrybuj:
Posty (Atom)