środa, 27 listopada 2013

Trojak litewski Zygmunta III 1596

Czas na prezentację drugiego - i ostatniego - nabytku z 55. aukcji WCN. Jest nim trojak wybity w Wilnie w 1596 r. Nieco zbyt jak na mój gust połyskliwa monetka, w katalogu T. Igera figurująca pod pozycją V.96.2a ze stopniem rzadkości R1. Mennica wileńska była bardzo aktywna za panowania Zygmunta III, stanowiąc jedyny zakład emitujący pieniądz litewski. Trojaki bito nieprzerwanie od 1589 do 1603 r., choć te emitowane po 1598 są obecnie bardzo rzadkie. Iger odnotowuje jeszcze jedną emisję z 1608 r. Zdjęcia poniżej prezentują moje "trofeum".

AWERS: ZYGMUNT III Z BOŻEJ ŁASKI KRÓL POLSKI WIELKI KSIĄŻĘ LITEWSKI


REWERS: GROSZ SREBRNY POTRÓJNY WIEKIEGO KSIĘSTWA LITEWSKIEGO

Na rewersie inne oznaczenia mennicze, niż na prezentowanym swego czasu na moim blogu (do obejrzenia tutaj) trojaku z roku następnego. U góry dość powszechnie przyjęty układ: Snopek Wazów między godłami Korony i Litwy, nominał "III" rozdzielający datę (oczywiście zdarzały się różne warianty tego układu - datę mógł rozdzielać Snopek, często umieszczano ją też u dołu), zaś na dole po lewej herb podskarbiego wielkiego koronnego Demetryusza Chaleckiego. Nie ma natomiast na prawo od niego głowy wołu Szymona Lidmana, widzimy natomiast lwa przebitego hakiem, znak Daniela Koste - prawdopodobnie dzierżawcy mennicy, byłego mincerza mennicy lubelskiej.

niedziela, 24 listopada 2013

Trojak koronny Zygmunta III 1597 Lublin

Dobiegła końca 55. aukcja Warszawskiego Centrum Numizmatycznego. Tym razem dotarłem na nią i spędziłem na oczekiwaniu na interesujące mnie pozycje ładnych kilka godzin - odnoszę wrażenie, że od wprowadzenia opcji licytacji przez Internet, czas walki o upragnione monety uległ znacznemu wydłużeniu. Najważniejsze jest jednak to, że udało mi się zdobyć dwa interesujące numizmaty: ładne i nie najpospolitsze trojaki z panowania Zygmunta III. Postanowiłem, że będę starał się zdobyć naprawdę ładne pod względem królewskiego wizerunku typy. W tym poście prezentacja pierwszego z nich. Jest to trojak wybity w mennicy lubelskiej. O krótkotrwałych i burzliwych dziejach tego zakładu pisałem już tutaj.

Mennica działała jedynie sześć lat, od 1595 do 1601 r., bijąc dość znaczną liczbę typów trojaków. Wiele z nich posiada bardzo niekorzystne, wręcz karykaturalne przedstawienie monarchy. O estetycznej stronie mennictwa epoki pisze Borys Paszkiewicz w swojej "Małej historii pieniądza polskiego", zauważając: "Poziom plastyczny monet był nader nierówny, co ułatwiało fałszerstwa i naśladownictwa. Wyjątkowo urodziwe monety, rozpoznawalne po stylu, wybijano wciąż w Malborku i Gdańsku, niezły poziom reprezentowała mennica krakowska i na ogół wileńska, gdy mennice wielkopolskie czy lubelska mają cechy raczej twórczości ludowej - może niepozbawionej wdzięku, ale niestosownej do monet królewskich." (s. 94)

Inaczej jest moim zdaniem z prezentowaną niżej sztuką. Dla mnie to jeden z najbardziej udanych królewskich wizerunków z trzygroszówek Zygmunta III, mogący konkurować urodą z trojakiem krakowskim z lat 1600-1601, trojakami malborskimi oraz najbardziej udanymi graficznie trojakami litewskimi z mennicy wileńskiej. Na dowód pokazuję zdjęcia (klikając, uzyskasz powiększenie):

AWERS: ZYGMUNT III Z BOŻEJ ŁASKI KRÓL POLSKI WIELKI KSIĄŻĘ LITEWSKI


REWERS: GROSZ SREBRNY POTRÓJNY KRÓLESTWA POLSKIEGO 97


Jak widać punce, którymi posługiwał się rytownik stempla przygotowując napisy, nie zapewniały maksymalnej precyzji - istnieją pochodzące z epoki trojaki z ładniejszą czcionką legend - jednak również trzymały wysoki poziom. Na rewersie, poza nominałem, herbem Snopek Wazów oraz godłami Korony i Litwy, widnieje jedynie herb Lewart wraz z inicjałami podskarbiego wielkiego koronnego Jana Firleja. Monetka jest ładnie zachowana i pokryta ciemną patyną, co czyni ją również "fotogeniczną" (czego nie można niestety powiedzieć o drugiej dzisiaj wywalczonej przeze mnie trzygroszówce...). Jej oznaczenie w katalogu T. Igera to L97.20a, ze stopniem rzadkości R2.

piątek, 1 listopada 2013

2 złote polskie 1831

Wprawdzie do okrągłej (jak by powiedziano w filmie Barei), 183. rocznicy Nocy Listopadowej jeszcze blisko miesiąc, ale już teraz chciałem pochwalić się moim nowym nabytkiem. Dwa lata temu prezentowałem na blogu miedziaka powstańczego - trzygroszówkę - tym razem zaś powalczyłem o srebrny "kurant": dwuzłotówkę, w odmianie z pochwą od miecza w herbie Litwy. W dodatku w nie najgorszym stanie zachowania... Oto ta piękna moneta - świadek zrywu niepodległościowego, który pozwolił Polakom odetchnąć przez moment wolnością; nawet, jeżeli było to ledwie pół wdechu:

AWERS: KRÓLESTWO POLSKIE


REWERS: 2 ZŁOTE POL K.G. 43 43/125 Z GRZYW. CZYST. KOL. ROKU 1831


Moneta należy do okazalszych - spośród srebrnych już tylko pięciozłotówka góruje nad nią rozmiarem, zaś kunsztem menniczym obie reprezentują podobny poziom. O wprowadzeniu nowych pieniędzy w trakcie powstania listopadowego dość szczegółowo pisze B. Paszkiewicz w swojej "Małej historii pieniądza polskiego". Przez pierwsze dwa miesiące powstania bito dotychczasowe monety Królestwa Kongresowego. Dopiero po detronizacji Mikołaja I, która miała miejsce 25 stycznia 1831 r., zainicjowano zmiany. Zlikwidowano monety złote o nominałach 25 i 50 złotych polskich, wprowadzono dukat powstańczy wzorowany na niderlandzkim (nawet o nieco wyższej próbie), zmieniono wizerunki utrzymanych nominałów: trzygroszówki, dziesięciogroszówki, dwuzłotówki i pięciozłotówki. Znika orzeł carski i wizerunek Mikołaja, na awersie pojawia się nowe godło państwa, zaprojektowane ponoć przez Lelewela: ukoronowana tarcza dwudzielna z Orłem i Pogonią. Dodatkowo, nad godłem napis: Królestwo Polskie. Dwu- i pięciozłotówka zyskują dość złożoną legendę otokową rewersu, z dokładnym podaniem stopy menniczej, która zastępuje dotychczasowy napis: "MIKOŁAY I CES. WSCH. ROSSYI KROL POLSKI PANUIĄCY". Do tego na rewersach widnieje piękny wieniec z liści dębowych, co - mam nadzieję - udało mi się odwzorować na zdjęciu (polecam kliknąć na każde i przyjrzeć się większej wersji).

Z kwestii technicznych: moneta posiada stopień rzadkości R1 (Kopicki 2748), średnicę 26 mm i wagę katalogową 9,09g. Inicjały "KG" na rewersie należą do Karola Gronnaua, intendenta Mennicy Warszawskiej. Pierwsze stemple monet powstańczych przygotowano 6 lutego, zostały zaś zatwierdzone przez Sejm ex post 19 lutego 1831 roku. Po upadku powstania rząd carski podejmował starania na rzecz szybkiego wycofania monet z obiegu i ich zniszczenia. Stały się ważnymi pamiątkami narodowymi, kolekcjonowanymi w eleganckich pudełkach z patriotycznymi tekstami oraz umieszczanymi w ściankach różnych naczyń srebrnych jako ozdoby.

czwartek, 17 października 2013

Nie ma nowych monet, więc...

W ostatnim czasie mój zbiór nie wzbogacił się o żadną nową pozycję. Zapewne wkrótce to się zmieni - być może jednak dopiero po zbliżającej się 55. aukcji WCN. Katalog co prawda nie poraził mnie swoją zawartością (mam oczywiście na myśli dostępne dla mnie cenowo pozycje), a wiele podawanych w nim stanów zachowania można uznać za dyskusyjne. Myślę, że jednak coś ustrzelę, a na razie ponownie na blogu moneta już prezentowana, i to dłuższy czas temu. Teraz jednak mój warsztat fotograficzny uległ pewnej poprawie, a zdjęcie zrobiłem z myślą o konkursie na kalendarz TPZN 2014. Można jednak zaproponować tylko trzy fotografie, i z prezentowanej niżej musiałem zrezygnować. Oto więc ponownie: ort gdański z 1615 r. z tarczą gotycką na rewersie i wcześniejszym typem wizerunku króla na awersie. Jak zawsze ostatnio, kliknięcie odsyła do większego zdjęcia.


piątek, 13 września 2013

Trojak koronny Stefana Batorego 1584

Jak wszyscy co najmniej od czasu podstawówki wiemy, Stefan Batory wielkim królem był. Opinię tę można sformułować między innymi oceniając jego działalność w zakresie mennictwa: doprowadził do jego ostatecznego scalenia na obszarze całej Rzeczypospolitej. Wydana 5 stycznia 1580 r. ordynacja, zwana Ordynacją Stefanowską, przewidywała bicie jednolitych metrycznie monet dla ziem Korony i Litwy. W 1578 r. zostaje otwarta mennica koronna w Olkuszu, zaś dwie następne, w Poznaniu i Malborku, emitują pieniądz od 1584 r. Potrzeby mennicze Litwy zaspokaja zakład wileński. Mennica olkuska bije trojaki nieprzerwanie od 1579 do 1586 r. Poza nimi emitowane są również szelągi, półgrosze, grosze, półtalary i talary.

Niniejszy wpis poświęcony jest popularnemu pod względem rysunku typowi trojaka z 1584 r. O urodzie monet olkuskich krytycznie wypowiada się Borys Paszkiewicz w swojej "Małej historii pieniądza polskiego" (s. 86). Ważne jest jednak to, że od tych właśnie emisji na dobre utrwalił się "wynaleziony" wcześniej w Toruniu w okresie panowania Zygmunta Starego schemat graficzny "dudka polskiego": wizerunek króla z napisem otokowym na awersie, polowy napis i znaki mennicze z nominałem na rewersie. Dokładnie tak, jak na poniższym zdjęciu.

AWERS: STEFAN Z BOŻEJ ŁASKI KRÓL POLSKI WIELKI KSIĄŻĘ LITEWSKI


REWERS: GROSZ SREBRNY POTRÓJNY KRÓLESTWA POLSKIEGO 1584


Na rewersie widzimy: herb Trzy Zęby Batorych między godłami Korony i Litwy u góry, u dołu zaś herb Przegoria i inicjały Jana Dulskiego, ówczesnego podskarbiego wielkiego koronnego i zarządcy mennicy olkuskiej. Mnogość typów i odmian napisowych z tego rocznika nieco utrudnia identyfikację monety zgodnie z katalogiem T. Igera. Wydaje mi się, że trojak łączy awers i rewers odmian b i d typu O.84.1, choć jednocześnie brak kropki między "D" i "G" na awersie upodabnia go do odmiany a. Widać, że rytownik stempla miał problemy z "upchnięciem" królewskiej tytulatury w napisie otokowym. Dość nietypowo poradził sobie z imieniem, które skrócił tylko o jedną literę. Stopień rzadkości tego typu według wspomnianego katalogu to R1.

środa, 11 września 2013

Dirhem Abd-ar-Rahmana III, Kordoba

Z okazji końca wakacji, których zresztą w tym roku nie miałem, wracam do blogowania. Tym razem moneta, której nie wybito na ziemiach polskich. Wylicytowałem ją dość spontanicznie, nie mając na uwadze rozbudowy kolekcji, ale po prostu chcąc obejrzeć i "pomacać" ten bardzo stary artefakt. Mowa o widocznym na poniższych zdjęciach dirhemie, wybitym w latach 50. X w. w kalifacie Kordoby, rządzonym przez Abd-ar-Rahmana III z rodu Umajjadów. Być może nie każdy wie, że te egzotyczne, powszechne w świecie arabskim doby średniowiecza monety odegrały pewną rolę w historii naszego pieniądza. W IX i X w., do czasów napływu zachodniego srebra po włączeniu państwa Mieszka I w krąg cywilizacji chrześcijańskiej, stanowiły rodzaj pieniądza (płacidła?) na naszych ziemiach, wobec braku własnej monety. Pisarz i podróżnik arabski, Ibn Rosteh, podawał nawet "kurs" wymiany skórek kunich, również służących jako środek płatniczy, na dirhemy:

Głównym ich bogactwem są skórki kunie. Nie posiadają oni własnych pieniędzy kruszcowych ale ich dirhemami są skórki kunie. Jedna skórka kunia ma u nich wartość dwa i pół dirhema. Te okrągłe dirhemy przywozi się do nich z krajów muzułmańskich w drodze wymiany za ich towary. (informacja z ekspozycji Muzeum Archeologicznego w Poznaniu)

Czas rzucić okiem na tę dość okazałą (ok. 24 mm średnicy, waga 2,7 g) monetę. Niestety nie potrafię przetłumaczyć legend.




Teraz bardzo ważna uwaga: w kontekście kwestii występowania dirhemów w obiegu gospodarczym na ziemiach polskich w IX i X w., prezentowany egzemplarz proszę traktować jako czysto poglądowy. Nie mam pojęcia, czy monety z tej emisji mogły zawędrować na obszar dzisiejszej Polski. Ustalono, że najczęściej pojawiały się na naszych ziemiach egzemplarze bite w kalifacie bagdadzkim. Czy moneta wybita na Zachodzie, aż na terytorium dzisiejszej Hiszpanii, mogła kursować po całym świecie arabskim, przebyć niemal cały basen Morza Śródziemnego i - poprzez "rynki wschodnie" - przedostać się na ziemie Polan? Jest to moim zdaniem bardzo mało prawdopodobne - tym bardziej, że już wkrótce napływ tych pieniędzy miał ustać, wobec większej opłacalności sprowadzania kruszcu z Europy Zachodniej. Może zaznajomiony z problematyką średniowiecznego pieniądza arabskiego Czytelnik będzie mógł udzielić jakichś wskazówek w komentarzu...

piątek, 24 maja 2013

Ort gdański Jana Kazimierza 1658

Zaszalałem. Tak bardzo, że nie planuję już udziału w najbliższej aukcji stacjonarnej WCN. Firma ta wystawiła na aukcji on-line wyraźnie atrakcyjniejsze niż zwykle egzemplarze polskich monet. Jedna tak bardzo mi się spodobała, że postanowiłem licytować. Udało się, choć obecnie rozważam, jakich pozycji z kolekcji się pozbyć, żeby podreperować budżet. Moneta, która tak bardzo wzbudziła moje pożądanie, to ort wybity w Gdańsku za panowania Jana Kazimierza. Ładnie zachowany - jakoś nie mogłem znaleźć w archiwum aukcji WCN egzemplarza w równie dobrym stanie z tego rocznika. Oto zdjęcie tej 30-milimetrowej perełki:

AWERS: JAN KAZIMIERZ Z BOŻEJ ŁASKI KRÓL POLSKI
I SZWECJI WIELKI KSIĄŻĘ LITEWSKI RUSKI PRUSKI


REWERS: MONETA SREBRNA MIASTA GDAŃSKA - 18 - 1658


Orty z epoki Jana Kazimierza są moim zdaniem ciekawsze, niż te z okresu panowania Zygmunta III. Mamy ich większą różnorodność, bo do Gdańska i Bydgoszczy dołączyły Toruń, Poznań, Kraków, a nawet Wschowa i Lwów. Spośród nich szczególnie piękne, bogate graficznie i w barokowym stylu są toruńskie i właśnie gdańskie. Nie wszystkie typy rysunkowe, bo ich poziom był zróżnicowany. Na wyżej przedstawionym widzimy dość wyraziste rysy króla - może nawet z nadmiernie wydatnym nosem - ale również pięknie odwzorowane szaty z orderem Złotego Runa, a po drugiej stronie detalicznie wyryte przez Jana Höhna, lub jakiegoś jego utalentowanego asystenta, gdańskie Lwy.

Mennica gdańska za Jana Kazimierza biła szelągi, dwugrosze, orty, półtalary, talary, dwutalary, dukaty, półtoradukaty i dwudukaty, a także donatywy. Orty emitowano w latach 1650-1667 z przerwami w 1653 i 1665 r. Pogarszała się z biegiem lat jakość kruszcu, z którego były bite: próba 14-łutowa obowiązywała do 1656, w latach 1656 i 1657 obniżono ją do 13 łutów, a w roku następnym do 11 łutów i 30 sztuk. Jednocześnie podwyższono wagę z 5,61 do 6,73g. Monety były sporawe jak na orty - 30 mm średnicy, co oznacza, że będę musiał dokupić odpowiedni kapsel Quadrum do przechowywania nowego nabytku.

Mennicą zarządzał początkowo Gerhard Rogge, zaś po jego śmierci w 1656 r. - Daniel Lasse. To jego inicjały widzimy na rewersie między datą i tarczą. Inny szczegół tej strony monety to ozdobne gałązki u góry, przedzielające deklarowany nominał - 18 groszy. Kolejny detal: ósemka w dacie to "przebitka" z siódemki - moneta została wybita ze stempla, na którym zmieniono datę.

Literatura: M. Gumowski, Mennica gdańska, Gdańsk 1990, Polskie Towarzystwo Archeologiczne i Numizmatyczne Oddział w Gdańsku.

środa, 8 maja 2013

Trojak koronny Zygmunta III Poznań 1590

Od dłuższego czasu trwa moja zła passa na Allegro. Parę razy zdarzyło się, że uczestniczyłem w ustaleniu ostatecznej ceny licytowanej monety, niestety jako ta druga osoba... Szczególnie nie mogę odżałować naprawdę pięknego trojaka lubelskiego z 1597 r., którego zdjęcia i historia stanowiłyby dobre uzupełnienie do poprzedniego postu. Jako "nagrodę pocieszenia" wylicytowałem za mniej więcej stówkę pospolitego, wczesnego trojaka poznańskiego. Charakterystyczny wizerunek, łatwy do rozpoznania, który pojawiał się na niektórych typach monet z tej mennicy w latach 1588-1590 - oto i on (można klikać w zdjęcia, żeby obejrzeć ich większe wersje):

AWERS: ZYGMUNT III Z BOŻEJ ŁASKI KRÓL POLSKI WIELKI KSIĄŻĘ LITEWSKI


REWERS: GROSZ SREBRNY POTRÓJNY KRÓLESTWA POLSKIEGO


To najwcześniejsza moneta koronna Zygmunta III z dotychczas przeze mnie zdobytych. Podobny wizerunek króla pojawia się w tym okresie na zazwyczaj wyraźnie rzadszych trzygroszówkach bitych w Olkuszu. Na monecie poznańskiej rzuca się w oczy charakterystycznie przedstawiona broda. Jest to zupełnie pospolita odmiana P.90.2a w katalogu T. Igera. Na rewersie sporo oznaczeń: po lewej u dołu widnieje znak menniczy kierownika zakładu, Teodora Buscha, na prawo od niego herb Przegonia i inicjały podskarbiego koronnego Jana Dulskiego. U góry, jak zawsze, godła Korony i Litwy oraz Snopek Wazów.

Monetka nie poraża urodą, jakością bicia, ani stanem zachowania. Cóż, to miała być tylko "nagroda pocieszenia"... Garść dodatkowych informacji o mennicy poznańskiej można zaczerpnąć tutaj i tutaj.

Mam niestety wrażenie, że ankieta nie działa prawidłowo: głosów nie przybywa, a wręcz ubywa, tak jakby poprzednie były kasowane. Niestety to zewnętrzny skrypt, na którego działanie nie mam wpływu...

wtorek, 9 kwietnia 2013

Trojak koronny Zygmunta III Lublin 1598

Nareszcie udało mi się zdobyć trzygroszówkę z ostatniej mennicy koronnej emitującej trojaki za Zygmunta III, która nie była jeszcze obecna na blogu. Monetka nie poraża urodą, choć na tle wielu innych typów z tej mennicy nie wygląda najgorzej - zainteresowani czytelnicy mogą przejrzeć chociażby zasoby archiwum aukcji WCN - znajdą w nich sporo istnych "potworków", które wyszły spod rylców i punc pracowników lubelskiego zakładu.

Historia mennicy lubelskiej jest krótka, ale jednocześnie całkiem ciekawa. To najkrócej funkcjonująca mennica państwowa, jeśli uwzględniać łącznie wszystkie okresy funkcjonowania. Epizod menniczy Lublina w całej historii tego miasta trwał zaledwie sześć lat. Dopiero w XIX w. badacze ostatecznie dogadali się, że wybite w nim monety nie zostały wyemitowane we Lwowie. Mennicę lubelską uruchomili w 1595 r. podskarbi wielki koronny Jan Firlej i późniejszy probierz generalny Rzeczypospolitej, Kasper Rytkier. Podobieństwo do trojaków olkuskich każe przypuszczać, że początkowo zakład zatrudniał personel "pożyczony" z tamtego miasta.

Przyjrzyjmy się monetce, która dzisiaj dołączyła do mojego zbioru, wylicytowana na Allegro, a niedawno ściągnięa do Polski z aukcji online Künkera. Należy do mniejszych trojaków - jej średnica nie osiąga nawet 20 mm. Po raz pierwszy, dzięki nowemu obiektywowi makro, załączam zdjęcia w większym rozmiarze (widoczne niżej posiadają linki do blisko dwa razy większych).

AWERS: ZYGMUNT III Z BOŻEJ ŁASKI KRÓL POLSKI WIELKI KSIĄŻĘ LITEWSKI


REWERS: GROSZ SREBRNY POTRÓJNY KRÓLESTWA POLSKIEGO 1598 - L


Jest to typ L.98.6 w katalogu T. Igera, ze stopniem rzadkości R. Egzemplarz przyzwoicie wybity i ładnie zachowany. Po obu stronach typowy układ graficzny, na rewersie porządek w oznaczeniach menniczych - wpływ zarządzenia nakazującego, aby zamiast znaków menniczych zarządców mennicy umieszczać tylko literę oznaczającą miasto i herb podskarbiego koronnego - tego ostatniego jednak brak!

Losy mennicy lubelskiej, zamkniętej ostatecznie w 1601 r., były dość burzliwe. Kilkakrotnie zmieniali się jej zarządcy. Szczególnie ciekawa była historia jej dzierżawcy Melchiora Reysnera, który wskutek znacznego zadłużenia musiał po krótkim czasie oddać budynek i uciekać przed wierzycielami do Gdańska, gdzie wkrótce zmarł. Wypadki te opisał w swoim artykule T. Panfil na łamach "Biuletynu Numizmatycznego" (nr 4/1998). Zakład poza trojakami bił również rzadkie obecnie grosze i szóstaki.

poniedziałek, 25 lutego 2013

Trojak Zygmunta Augusta 1563

Dużo ostatnio miałem pisania, stąd moje milczenie mimo upłynięcia terminu 53. Aukcji WCN. Nie oznacza jednak, że nie przejechałem tych kilku przystanków tramwajowych, żeby wziąć udział w licytacji. Owszem, i to z bardzo zadowalającym rezultatem: przybyłem, zalicytowałem, zwyciężyłem. Wszystko w jakiś kwadrans, bo miałem upatrzoną pozycję i udało się dojechać na niedługo przed jej licytacją.

Obiekt prezentowany na poniższym zdjęciu to - jak można łatwo się domyślić dzięki czytelnym oznaczeniom - trzygroszówka Zygmunta Augusta z 1563 r. Pozycja V.63.1m w katalogu T. Igera z rzadkością R. Trojaki z czasów panowania Zygmunta II stanowią interesujące monety, różniące się od wzoru wypracowanego przez mennice pruskie, który potem upowszechnił się za Stefana Batorego, poczynając od mennicy olkuskiej. Oto, jak wygląda ta ładnie spatynowana monetka:

AWERS: ZYGMUNT AUGUST Z BOŻEJ ŁASKI KRÓL POLSKI WIELKI KSIĄŻĘ LITEWSKI

REWERS: GROSZ SREBRNY POTRÓJNY WIELKIEGO KSIĘSTWA LITEWSKIEGO


Trojaki bite w mennicy wileńskiej przeszły dość znaczną ewolucję w kształcie rysunków i napisów. Zaczęło się od rzadkich obecnie emisji z lat 1546, 1547 i 1556 z wizerunkiem króla z krótką brodą na awersie i napisem polowym na rewersie. W 1562 r. wybito znacznych rozmiarów monety z wizerunkiem awersu takim jak na czworakach i dużą Pogonią na rewersie. Wreszcie w latach 1563-64 wyemitowano sporo odmian napisowych trojaków takich, jak na zdjęciu. Na awersie widnieje monogram królewski, na rewersie Pogoń i nominał. Istnieje rzadsza odmiana rysunkowa z lat 1562-63, na której monogram królewski utworzony jest ze wstęgi prążkowanej. Tutaj widzimy pospolitszą odmianę ze wstęgą gładką.

Dodatkowo warto zwrócić uwagę na legendę otokową zamiast polowej na rewersie oraz na występowanie herbu Topór Gabriela Tarły, zarządcy mennicy wileńskiej w latach 1556-1565, w napisie otokowym awersu. W latach 1565-1566 wyemitowano rzadkie obecnie, słynne tzw. trojaki szydercze z napisem zaczerpniętym z psalmu. Ponoć był to skutek zatargu podskarbiego wielkiego litewskiego z polską szlachtą, choć B. Paszkiewicz podważa tę tezę w swojej pracy widocznej w wykazie literatury. Powołując się na najnowsze ustalenia przyjmuje, że było to hasło skierowane przez króla do litewskich przeciwników projektowanej unii realnej.

Za Zygmunta Augusta emisje rzadkich i pięknych trojaków, nawiązujących do ustalonego wzorca (wizerunek króla na awersie, napis polowy na rewersie) przeprowadził Gdańsk w latach 1557-58.

piątek, 8 lutego 2013

Trojak ryski 1586

Pora na drugą zdobycz z ostatniej aukcji PDA/PGN. Tym razem już naprawdę krócej, bo ostatnio i tak miałem dużo różnego pisania. Od bardzo dawna nie było na blogu żadnych monet z panowania Stefana Batorego. Wreszcie udało mi się zdobyć coś z tego okresu. Jest to trojak wybity w mennicy ryskiej - pozycja R.86.2.d w katalogu T. Igera, bez stopnia rzadkości. Oto jego zdjęcie:

AWERS: STEFAN Z BOŻEJ ŁASKI KRÓL POLSKI WIELKI KSIĄŻĘ LITEWSKI

REWERS: GROSZ SREBRNY POTRÓJNY MIASTA RYGI


O losach tego miasta i tego, w jaki sposób zostało włączone w polski system pieniężny pisałem już tutaj. Krótko może uzupełnię tę opowieść o charakterystykę mennictwa za czasów króla Stefana. Właściwie nie ma obecnie zupełnie pospolitych monet ryskich z tego okresu. Szczególnie rzadkie są najdrobniejsze denary oraz najgrubsze dukaty i portugały. Rzadkie są szelągi i grosze. Trojaki stosunkowo najłatwiej zdobyć i niektóre typy można zakwalifikować do numizmatów pospolitych. Bito je przez wszystkie lata w okresie 1581-86, a być może również w roku 1580. Przyjęto standard rysunku i napisów zapoczątkowany w Prusach Królewskich jeszcze za Zygmunta Starego, a rozpowszechniony w mennicach koronnych za Stefana Batorego. Wagowo moneta odpowiada innym trzygroszówkom, bitym w Koronie i na Litwie: 2,44g srebra próby 0,844.

sobota, 26 stycznia 2013

Czworak Zygmunta Augusta 1566

Wreszcie odrobina "szaleństwa" po serii tanich i pospolitych monetek. Po nieudanym licytowaniu na listopadowej aukcji WCN tym razem zdobyłem dwie bardzo ładne monetki dzięki nowoczesnej technice, która umożliwiła mi udział w 15. Aukcji Poznańskiego Domu Aukcyjnego i Podlaskiego Gabinetu Numizmatycznego na żywo w Internecie. Wprawdzie na chwilę przed walką o pierwszą pozycję akurat wysiadł dźwięk i nie słyszałem tego, co dzieje się na sali, ale i tak podbijanie za pomocą serwisu CoreTech jest proste, łatwe i przyjemne. Dzisiaj przedstawię monetę, która była dla mnie absolutnym wyborem numer jeden w katalogu aukcyjnym (pięknie wydanym w twardej oprawie, którego miałem przyjemność otrzymać pocztą), więc tym bardziej cieszę się, że ją zdobyłem - i to za całkiem rozsądną cenę. Jest to tak piękny i oryginalny w swoim rysunku numizmat, że od razu może zaprezentuję zdjęcie, a potem dopiero dodam raczej krótki tym razem (z braku czasu i formy) komentarz.

AWERS: ZYGMUNT AUGUST Z BOŻEJ ŁASKI KRÓL POLSKI WIELKI KSIĄŻĘ LITEWSKI

REWERS: MONETA WIELKIEGO KSIĘSTWA LITEWSKIEGO 1566 - IIII


Zygmunt August w 1565 r. przestaje bić w swojej jedynej mennicy w Wilnie (nie liczę funkcjonujących za jego panowania mennic miejskich w Gdańsku, Wschowie i Elblągu) trojaki, które w poprzedzającym ten rok dziesięcioleciu ulegały znaczącym zmianom co do wielkości, wagi, stopu srebra i wizerunku. Wprowadza za to na krótko obecnie bardzo rzadkie dwugrosze (emisja tylko w owym 1565 r.) i czworaki - monety czterogroszowe, o zawartości srebra odpowiadającej czterem groszom polskim, a więc na Litwie podwartościowe (grosz litewski był "silniejszy" od Polskiego, zrównania dokonał dopiero król Stefan). O ile dwugrosze będą pojawiały się później w polskim mennictwie, to przypadek czterokrotności jest w naszej historii praktycznie unikalny. Dopiero za Stanisława Augusta złotówka będzie się równać czterem groszom srebrnym.

Czworaki, emitowane w latach 1565-1569, stanowią osobliwość zarówno za sprawą swojego nominału, jak i rysunku. Słynący z gromadzenia wielkich kosztowności monarcha przedstawiony jest na ich awersie z długą brodą. Na rewersie widnieją dwa godła: Pogoń i Kolumny Giedymina, nad nimi korona, niżej zaś nominał. Napisy otokowe po obu stronach. Moneta waży wg katalogów 4,29g, bita jest w dobrym srebrze próby 0,875. Ma średnicę 24 mm, a więc jest wyraźnie większa od trojaków (nie licząc ich osobliwej, rzadkiej emisji z 1562 r., w której miały aż 27 mm, przy czym bito je z kiepskiego srebra).

Trudno o czworaka wybitego bezbłędnie - prawie zawsze są jakieś defekty mennicze, wykruszenia krążka czy pęknięcia. Do tego monety te rzadko bywają również w bardzo dobrych stanach zachowania. Mojemu "brodaczowi" (tak wg Kałkowskiego nazywano te monety w Niderlandach, gdzie zyskały popularność) jednak niczego zasadniczo nie brakuje. A już wkrótce, po dłuższej przerwie... król Stefan.

piątek, 4 stycznia 2013

Półgroszków czar

Pozostajemy przy monetach tanich, pospolitych i łatwych do zdobycia. Jednocześnie nie wiążą się one tym razem z okresem kryzysu. Wybite zostały w przededniu największej potęgi Królestwa Polskiego, jeszcze stosunkowo słabo związanego z Wielkim Księstwem Litewskim. Z drugiej strony fakt, że był to podstawowy typ monety w państwie Jagiellonów przez cały XV w. wynika z pewnego deficytu: już próba wprowadzenia szerokich groszy krakowskich wzorem groszy praskich przez Kazimierza Wielkiego, z powodu braku dostatecznych ilości rodzimego srebra, skończyła się niepowodzeniem. Władca ten musiał zadowolić się kwartnikami (monety o masie 1/4 skojca), które z czasem zyskały miano półgroszy, jako że pozostawały w relacji 1:2 do grubej srebrnej monety późnego średniowiecza.

Miałem zamiar przedstawić trochę większy zakres półgroszy, jednak z powodu "rozsądnego" licytowania (nadal oszczędności...) przegrałem całkiem ładnie zachowanego półgroszka Kazimierza Jagiellończyka oraz już mniej urodziwą monetę z krótkiego okresu panowania jego syna, Aleksandra. Pozostały mi ostatecznie do zaprezentowania Czytelnikom dwie bardzo przeciętne pod względem urody, ale też dość reprezentatywne dla okresów, w których były bite, monety Jana Olbrachta (panował 1492-1501) i Zygmunta I. Najpierw pierwsza z nich.

AWERS: MONETA ALBERTA

REWERS: KRÓLESTWA POLSKIEGO


To mój pierwszy osobisty kontakt z tego typu drobną monetką. Może nie całkiem pierwszy, gdyż kilka dni temu, podczas sylwestrowego wyjazdu do Poznania, widziałem cały skarb półgroszków z XV w. w tamtejszym Muzeum Archeologicznym. Jestem zupełnym laikiem w tej dziedzinie. Monetka niepozorna, bardzo małych rozmiarów (ok. 18mm), o wadze ok. 1g. Pismo gotyckie, orzeł na awersie i korona na rewersie - podobna kształtem jeszcze do emisji z czasów Kazimierza Jagiellończyka, a nawet Władysława Jagiełły. Niedatowana.

Teraz przyjrzyjmy się drugiemu maleństwu, z innej już epoki.

AWERS: MONETA ZYGMUNTA

REWERS: 1508 KRÓLESTWA POLSKIEGO


Wyraźne zmiany, zarówno w rysunku monety, jak i legendach. Po pierwsze, zmienia się zarówno kształt orła, jak i korony. Modyfikacje przyniosły już emisje Aleksandra. W napisach dostrzec można odchodzenie od pisma gotyckiego - czcionki częściowo przypominają już pismo nowożytne. No i kluczowa innowacja: data emisji na rewersie. To drugi rocznik półgroszy polskich z naniesioną datą. Wcześniej, w 1506 r., Zygmunt jeszcze jako książę głogowski wybił swojego pierwszego datowanego grosza.

To by było na tyle. Nie chcę przez to powiedzieć, że temat półgroszy jest ubogi - wręcz przeciwnie, w okresie grubo ponad 100 lat bicia tego typu monety koronnej pojawiło się wiele odmian - zwykle jednak subtelnych - z rozmaitymi znakami menniczymi i zmiennymi detalami rysunku. Przykład krótkiej analizy, i to obejmujący interesujący przypadek destruktu menniczego, można znaleźć na blogu Bartka Czyżewskiego. Czy wrócę jeszcze do tematu półgroszków, bardziej zagłębiając się w temat poszczególnych ich typów i odmian? Czas pokaże...