sobota, 15 marca 2014

Trojak litewski 1593 Zygmunta III

Teraz czas aby pochwalić się drugim - i ostatnim - nabytkiem z 56. stacjonarnej aukcji WCN. Jest to pospolity, jednak bardzo ładny trojak litewski, wybity w 1593 r. w mennicy wileńskiej. Pozytywnie oceniając jego wygląd mam przede wszystkim na myśli stan zachowania. Co prawda nie jestem pewien, czy faktycznie jest to aż stan okołomenniczy (I- w opisie WCN), ale niewątpliwie detale i głębokość bicia są bardziej niż zadowalające. Natomiast co do samej patyny, uczucia mam mieszane - od co najmniej kilku aukcji obserwuje się istny wysyp różnych monet, zwłaszcza trojaków z XVI i XVII w., z "piękną, tęczową patyną". Jako że nie jestem znawcą tematu, nie podejmę rozważań, czy powstała ona na mojej monecie w sposób samorzutny i naturalny... Przyjrzyjmy się temu okazowi.

AWERS: ZYGMUNT III Z BOŻEJ ŁASKI KRÓL POLSKI WIELKI KSIĄŻĘ LITEWSKI


REWERS: GROSZ SREBRNY POTRÓJNY WIELKIEGO KSIĘSTWA LITEWSKIEGO


Trojaki Zygmunta III bite w mennicy wileńskiej pojawiały się już na moim blogu, w tym oraz tym poście. Sporo już więc na ich temat napisałem. Przypomnę więc podstawowe fakty. Mennica wileńska była za panowania króla Zygmunta Wazy jedynym zakładem emitującym pieniądz litewski. Biła dużo monet, w tym trojaki nieprzerwanie od 1589 do 1603 r. oraz w 1608 r. Można powiedzieć, że reprezentowały one wysoki poziom artystyczny, a także - w opozycji zwłaszcza do mennicy lubelskiej, w której rytownicy stempli uprawiali szczególnie radosną twórczość - ich wizerunki ulegały bardzo powolnym zmianom, konsekwentnie powtarzając się zazwyczaj przez kilka kolejnych lat. Mimo że moja monetka pochodzi z piątego roku bicia, wizerunek króla na jej awersie jest praktycznie identyczny z ilustracją umieszczoną na głównej stronie pierwszych monet wybitych w tym zakładzie za panowania Zygmunta III. Zresztą właśnie w roku 1593 uległ on zmianie na ten, który widnieje na numizmacie prezentowanym w poście z listopada zeszłego roku. Bardziej konsekwentni byli tylko autorzy stempli z mennicy malborskiej (w ogóle nie zmieniali wizerunku), w porównywalnym zaś chyba stopniu - z krakowskiej.

Dla porządku: moneta figuruje w katalogu T. Igera pod pozycją V.93.1.b (brak stopnia rzadkości). Na rewersie, oprócz Orła, Pogoni i Snopka, widnieje jedynie herb Demetriusza Chaleckiego - podskarbiego wielkiego litewskiego.

wtorek, 11 marca 2014

Trojak koronny Zygmunta III 1595 Bydgoszcz

Pierwsze moje trofeum z 56. aukcji stacjonarnej WCN to moneta wybita w słynnej mennicy bydgoskiej za panowania króla Zygmunta III. Zakład ten wsławił się między innymi ortami koronnymi, po tym jak pozazdroszczono Gdańskowi tego nominału, a także wspaniałymi talarami, dukatami i wielokrotnościami dukatów (w tym słynną studukatówką, będącą obecnie najcenniejszym polskim numizmatem). Od momentu, w którym podkomorzy krakowski Stanisław Cikowski otworzył mennicę państwową w Bydgoszczy w 1594 r., biła ona trojaki nieprzerwanie do 1601 r., a więc do uchwały sejmowej zamykającej mennice na terenie całej Rzeczypospolitej, z wyjątkiem zakładu krakowskiego. W latach 1594-95 dzierżawiono ją Walentemu Jahnsowi, zarządcy mennic w Poznaniu i Wschowie. Fakt ten sprawił, że na rewersie prezentowanej poniżej na zdjęciach monetki znajdują się aż trzy, razem z inicjałami podskarbiego wielkiego koronnego, oznaczenia mennicze - nie licząc podstawowych znaków państwowych u góry. Przyjrzyjmy się tej ładnie zachowanej i spatynowanej sztuce trojaka, który w katalogu T. Igera figuruje pod pozycją B.95.9 (odmiany napisowe awersu i rewersu to odpowiednio b i f). Moneta nie ma stopnia rzadkości, choć moim zdaniem sam typ rysunkowy nie jest zbyt pospolity, a przy tym dość oryginalny na tle monet innych mennic:

AWERS: ZYGMUNT III Z BOŻEJ ŁASKI KRÓL POLSKI WIELKI KSIĄŻĘ LITEWSKI


REWERS: GROSZ SREBRNY POTRÓJNY KRÓLESTWA POLSKIEGO


Uporządkujmy jeszcze opis oznaczeń na rewersie: u góry oczywiście widnieją Orzeł i Pogoń, a między nimi Snopek Wazów. Pod napisem polowym natomiast od lewej: herb Lewart otoczony inicjałami jego posiadacza, podskarbiego wielkiego koronnego Jana Firleja, oraz znak skrzyżowane haki Walentego Jahnsa otoczony inicjałami Stanisława Cikowskiego.

wtorek, 4 marca 2014

Półtorak koronny Jana Kazimierza Wazy 1661

Po krótkiej wycieczce do kolonialnej Grecji antycznej, wracamy na ziemie Rzeczypospolitej z końca panowania Jana Kazimierza. Kraj targany jest konfliktami zewnętrznymi i wewnętrznymi, dopiero niedawno przetoczył się przez niego szwedzki potop, gospodarka niedomaga. Mimo to mennice nadal biją monety podobne do tych, które wprowadzono za wcześniejszych panowań - wśród nich te będące swego czasu innowacjami menniczymi, zapożyczanymi przez władców sąsiednich państw. Po okresie zawieszenia emisji monety drobnej w czasie rządów Władysława IV, za panowania jego brata pojawiają się sporadyczne emisje trojaków, a także nieco częstsze i dość regularne półtoraków. Nominały te nie mają już takiego znaczenia jak w epoce swojej największej popularności, na przełomie XVI i XVII w. Obecnie za podstawowe monety o niższej wartości należy uznać szóstaki i orty - trwające od dekad procesy inflacyjne zdążyły dać się ludności we znaki. Spodlenie nie ominęło nominału, któremu poświęcony jest niniejszy post. Według obowiązującego standardu monetka ta ma wagę zaledwie 1,09 g srebra próby 0,281. Gdy wprowadzano ją do użytku w 1614 r., ważyła 1,58 g i posiadała próbę 0,469. Jest jeszcze drobniejsza niż pierwowzór. W jabłku królewskim na rewersie widnieje liczba 1/60. Początkowo było to 1/24, co oznaczało nominał - 1/24 talara. Popatrzmy na nieco wyszczerbiony, ale ładny egzemplarz, który niedawno dostał się w moje ręce.

AWERS: JAN KAZIMIERZ Z BOŻEJ ŁASKI KRÓL POLSKI WIELKI KSIĄŻĘ LITEWSKI


REWERS: MONETA NOWA KRÓLESTWA POLSKIEGO


Półtoraki koronne emitowano za Jana Kazimierza w latach 1658, 1659, 1661, 1662 i 1666 (może również w 1654). Są to monety stosunkowo rzadkie - żaden rocznik nie jest obecnie uznawany za pospolity; mój posiada rzadkość R3 w katalogu Kopickiego. Graficznie moneta powiela schematy obowiązujące przy biciu półtoraków praktycznie od drugiego roku ich emisji za Zygmunta III: na awersie pięciopolowa ukoronowana tarcza ze zdwojonymi godłami Korony i Litwy oraz herbem Snopek Wazów, na rewersie jabłko królewskie z umieszczonym w nim nominałem (dzielnik talara), dwie ostatnie cyfry daty po jego obu stronach, u dołu herb Ślepowron Jana Kazimierza Krasińskiego, podskarbiego wielkiego koronnego w latach 1658-68. Półtoraki koronne za Jana Kazimierza Wazy bito w mennicy poznańskiej.

Na koniec jeszcze krótko o historii półtoraków i okolicznościach ich wprowadzenia. Można powiedzieć, że nominał ten był odpowiedzią na potrzeby handlu nadgranicznego w zachodniej części Korony, ale również formą obrony rynku pieniężnego przed spekulacyjnym wywozem dobrej monety srebrnej i importem na nasze ziemie podlejszego pieniądza. Temu służyć miała niewielka zawartość czystego srebra w stosunku do nominału, jak również podobieństwo do monet groszowych bitych w krajach niemieckich. Bezpośrednim bodźcem do emisji półtoraków stało się podjęcie przez Jana Zygmunta, administratora pruskiego i elektora brandenburskiego, bicia groszy o podobnym schemacie graficznym w mennicy w Drezdenku (blisko naszej zachodniej granicy) w 1612 r. Miały one trafiać w założeniu pomysłodawcy tego przedsięwzięcia na rynek Rzeczypospolitej. Po trzech latach pod wpływem presji ze strony Polski proceder ten został zażegnany, jednak w 1614 r. mennica bydgoska, najwyraźniej wzorując się na drobnicy emitowanej przez Jana Zygmunta, wprowadziła podobne monety z jabłkiem panowania i nominałem 1/24 talara. Zresztą już wcześniej, bo w 1600 r., Kacper Rytkier w swojej taryfie monet obcych obiegających na ziemiach Rzeczypospolitej określał mianem półtoraków monety niemieckie o nominale 1/24 talara, podobnie jak bite w krainach położonych na południe od naszych ziem monety trzykrucierzowe.