sobota, 26 stycznia 2013

Czworak Zygmunta Augusta 1566

Wreszcie odrobina "szaleństwa" po serii tanich i pospolitych monetek. Po nieudanym licytowaniu na listopadowej aukcji WCN tym razem zdobyłem dwie bardzo ładne monetki dzięki nowoczesnej technice, która umożliwiła mi udział w 15. Aukcji Poznańskiego Domu Aukcyjnego i Podlaskiego Gabinetu Numizmatycznego na żywo w Internecie. Wprawdzie na chwilę przed walką o pierwszą pozycję akurat wysiadł dźwięk i nie słyszałem tego, co dzieje się na sali, ale i tak podbijanie za pomocą serwisu CoreTech jest proste, łatwe i przyjemne. Dzisiaj przedstawię monetę, która była dla mnie absolutnym wyborem numer jeden w katalogu aukcyjnym (pięknie wydanym w twardej oprawie, którego miałem przyjemność otrzymać pocztą), więc tym bardziej cieszę się, że ją zdobyłem - i to za całkiem rozsądną cenę. Jest to tak piękny i oryginalny w swoim rysunku numizmat, że od razu może zaprezentuję zdjęcie, a potem dopiero dodam raczej krótki tym razem (z braku czasu i formy) komentarz.

AWERS: ZYGMUNT AUGUST Z BOŻEJ ŁASKI KRÓL POLSKI WIELKI KSIĄŻĘ LITEWSKI

REWERS: MONETA WIELKIEGO KSIĘSTWA LITEWSKIEGO 1566 - IIII


Zygmunt August w 1565 r. przestaje bić w swojej jedynej mennicy w Wilnie (nie liczę funkcjonujących za jego panowania mennic miejskich w Gdańsku, Wschowie i Elblągu) trojaki, które w poprzedzającym ten rok dziesięcioleciu ulegały znaczącym zmianom co do wielkości, wagi, stopu srebra i wizerunku. Wprowadza za to na krótko obecnie bardzo rzadkie dwugrosze (emisja tylko w owym 1565 r.) i czworaki - monety czterogroszowe, o zawartości srebra odpowiadającej czterem groszom polskim, a więc na Litwie podwartościowe (grosz litewski był "silniejszy" od Polskiego, zrównania dokonał dopiero król Stefan). O ile dwugrosze będą pojawiały się później w polskim mennictwie, to przypadek czterokrotności jest w naszej historii praktycznie unikalny. Dopiero za Stanisława Augusta złotówka będzie się równać czterem groszom srebrnym.

Czworaki, emitowane w latach 1565-1569, stanowią osobliwość zarówno za sprawą swojego nominału, jak i rysunku. Słynący z gromadzenia wielkich kosztowności monarcha przedstawiony jest na ich awersie z długą brodą. Na rewersie widnieją dwa godła: Pogoń i Kolumny Giedymina, nad nimi korona, niżej zaś nominał. Napisy otokowe po obu stronach. Moneta waży wg katalogów 4,29g, bita jest w dobrym srebrze próby 0,875. Ma średnicę 24 mm, a więc jest wyraźnie większa od trojaków (nie licząc ich osobliwej, rzadkiej emisji z 1562 r., w której miały aż 27 mm, przy czym bito je z kiepskiego srebra).

Trudno o czworaka wybitego bezbłędnie - prawie zawsze są jakieś defekty mennicze, wykruszenia krążka czy pęknięcia. Do tego monety te rzadko bywają również w bardzo dobrych stanach zachowania. Mojemu "brodaczowi" (tak wg Kałkowskiego nazywano te monety w Niderlandach, gdzie zyskały popularność) jednak niczego zasadniczo nie brakuje. A już wkrótce, po dłuższej przerwie... król Stefan.

piątek, 4 stycznia 2013

Półgroszków czar

Pozostajemy przy monetach tanich, pospolitych i łatwych do zdobycia. Jednocześnie nie wiążą się one tym razem z okresem kryzysu. Wybite zostały w przededniu największej potęgi Królestwa Polskiego, jeszcze stosunkowo słabo związanego z Wielkim Księstwem Litewskim. Z drugiej strony fakt, że był to podstawowy typ monety w państwie Jagiellonów przez cały XV w. wynika z pewnego deficytu: już próba wprowadzenia szerokich groszy krakowskich wzorem groszy praskich przez Kazimierza Wielkiego, z powodu braku dostatecznych ilości rodzimego srebra, skończyła się niepowodzeniem. Władca ten musiał zadowolić się kwartnikami (monety o masie 1/4 skojca), które z czasem zyskały miano półgroszy, jako że pozostawały w relacji 1:2 do grubej srebrnej monety późnego średniowiecza.

Miałem zamiar przedstawić trochę większy zakres półgroszy, jednak z powodu "rozsądnego" licytowania (nadal oszczędności...) przegrałem całkiem ładnie zachowanego półgroszka Kazimierza Jagiellończyka oraz już mniej urodziwą monetę z krótkiego okresu panowania jego syna, Aleksandra. Pozostały mi ostatecznie do zaprezentowania Czytelnikom dwie bardzo przeciętne pod względem urody, ale też dość reprezentatywne dla okresów, w których były bite, monety Jana Olbrachta (panował 1492-1501) i Zygmunta I. Najpierw pierwsza z nich.

AWERS: MONETA ALBERTA

REWERS: KRÓLESTWA POLSKIEGO


To mój pierwszy osobisty kontakt z tego typu drobną monetką. Może nie całkiem pierwszy, gdyż kilka dni temu, podczas sylwestrowego wyjazdu do Poznania, widziałem cały skarb półgroszków z XV w. w tamtejszym Muzeum Archeologicznym. Jestem zupełnym laikiem w tej dziedzinie. Monetka niepozorna, bardzo małych rozmiarów (ok. 18mm), o wadze ok. 1g. Pismo gotyckie, orzeł na awersie i korona na rewersie - podobna kształtem jeszcze do emisji z czasów Kazimierza Jagiellończyka, a nawet Władysława Jagiełły. Niedatowana.

Teraz przyjrzyjmy się drugiemu maleństwu, z innej już epoki.

AWERS: MONETA ZYGMUNTA

REWERS: 1508 KRÓLESTWA POLSKIEGO


Wyraźne zmiany, zarówno w rysunku monety, jak i legendach. Po pierwsze, zmienia się zarówno kształt orła, jak i korony. Modyfikacje przyniosły już emisje Aleksandra. W napisach dostrzec można odchodzenie od pisma gotyckiego - czcionki częściowo przypominają już pismo nowożytne. No i kluczowa innowacja: data emisji na rewersie. To drugi rocznik półgroszy polskich z naniesioną datą. Wcześniej, w 1506 r., Zygmunt jeszcze jako książę głogowski wybił swojego pierwszego datowanego grosza.

To by było na tyle. Nie chcę przez to powiedzieć, że temat półgroszy jest ubogi - wręcz przeciwnie, w okresie grubo ponad 100 lat bicia tego typu monety koronnej pojawiło się wiele odmian - zwykle jednak subtelnych - z rozmaitymi znakami menniczymi i zmiennymi detalami rysunku. Przykład krótkiej analizy, i to obejmujący interesujący przypadek destruktu menniczego, można znaleźć na blogu Bartka Czyżewskiego. Czy wrócę jeszcze do tematu półgroszków, bardziej zagłębiając się w temat poszczególnych ich typów i odmian? Czas pokaże...